niedziela, 12 sierpnia 2012

Letni uśmiech - lizaków ciąg dalszy

Jako, że niektórym czytelniczkom bardzo się spieszyło, by zobaczyć co wyjdzie z tej czesanki (tu ukłon w stronę Agaty - bardzo mnie zmotywowała Twoja niecierpliwość), wiec niniejszym z radością prezentuję :))) 

Ukręciłam, singielka, 530 metrów w 110 gramach.




Przyszło mi też coś do głowy. Karina w swoim ostatnim poście poruszyła ciekawy temat. Otóż prawdą jest, że ciężko przewidzieć jak będzie układać się w robótce określona wełenka. To co widać w motku to często za mało by przewidzieć, czy układ kolorów w gotowym wyrobie będzie nam się podobał.

A ja wymyśliłam pewne rozwiazanie. Nawinięcie włóczki na prostownicę (motowidło bębnowe - jeśli mogę użyć tej nazwy) daje już jako taki pogląd na rozkład kolorów w robótce. Oczywiście to nie to samo, ale to zawsze więcej niż "wróżenie z motka". Myślicie, że to dobry sposób?

Tak wygląda mój "Letni uśmiech" na prostownicy.


27 komentarzy:

  1. Wełenka wyszła świetna !!!!Piękne kolorki!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie jak w nazwie - letnio i wesoło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację to bardzo dobry sposób na przybliżenie efektu końcowego, po takim pokazie każda dziewiarka jest w stanie wyobrazić sobie dzianinę powstałą z tej włóczki :))
    Całkiem niezły wynalazek ta "prostownica" ciekawe jakie zastosowania jeszcze ukrywa :D
    Piękny singielek jak dla mnie to rasowe kanui :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze takie wyobrażenie to więcej niż nic.

      No to mam kauni, choć kauni mi się zawsze kojarzyło z tęczą, ale ja nie mam wybitnego doświadczenia.

      Usuń
    2. Justyno nie koniecznie musi być tęcza choć masz rację na naszych blogach najczęściej prezentowanie jest kanui w tęczowych kolorach :))

      Usuń
    3. Czy mogę się wtrącić- co to jest kauni? czy chodzi o układ kolorów?

      Usuń
    4. Kauni to firma produkująca włóczkę, a w naszym kontekście kauni to rodzaj włóczki. Z tego co się orientuję to to samo (lub coś bardzo zbliżonego) co wełna estońska.

      Zajrzyj tu: http://artesanka.blogspot.com/2010/05/kauni-po-raz-pierwszy.html

      Usuń
    5. Dziękuję bardzo za objaśnienia

      Usuń
  4. Singiel piękny i bardzo energetyczny:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W robótce będą się kolorki cudownie komponować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Możesz, możesz... :) To w kwestii motowidła bębnowego ;)

    Wełenka cudna, w gotowym wyrobie chyba nawet bardziej mi się podoba niż czesanka!
    Ja, prostownicy używam właśnie wyłącznie do singli. Jako że nie potrzebują być sprężyste, a taka prostownica owej sprężystości ujmuje. I masz rację! Kolory w gotowym wyrobie będą się układały bardzo podobnie jak na niej. Oczywiście w większych rzeczach paski będą mniejsze, w mniejszych - większe, ale idea uchwycona idealnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nie mam zdania w kwestii sprężystości, za mało jeszcze tę maszynkę używałam. Jak wieszam pod obciążeniem to też się nitka rozciąga i prostuje, więc może stracić sprężystość (teoretycznie), ale wcale się tak nie dzieje. Ale to pewnie co innego niż dokładne rozciąganie na prostownicy.

      Pomacałam właśnie pierwszą wełenkę prostowaną na prostownicy i jest sprężysta, nie zrobił się sznurek, więc może wełenka jak "odpocznie" po prostowaniu to wraca do siebie.

      Usuń
    2. Na pewno wełna po odpoczynku zmienia się na korzyść. Dlatego osobiście uważam, że każda powinna swoje odleżeć. Nawet Wens, po czasie, potrafi się zrobić bardziej miękki i delikatny.

      Wełny z prostownicy to nie sa sznurki, absolutnie nie! Ale są zdecydowanie inne, niż takie wieszane bez obciązania.
      Ja tę różnicę dostrzegam, glownie dlatego, że nitki podwojne wieszam luźno ( bez butelki, czy ręcznika ), nie wrzucam ich też na prostownicę. Staram się po prostu skręcać nici tak, jak wychodzi to z próby balansu ( a próba taka polega na tym, że odrywasz kawałek singla, skladasz go na pół i patrzysz jaki ma skręt . Jeśli użyjesz takiego samego skrętu dla całej nici jaką przygotowałaś, nić jest prosta jak stół nawet po zdjęciu z motowidła ). Potem wystarczy już tylko pranie.

      Poza tym na spężystość nici z prostownicy będzie miał wpływ sposób ( a w zasadzie siła ) z jaką jest na nią nawijana. Być może ja z singlami robię to mocniej i stąd wyraźna różnica.

      Usuń
    3. A wiesz, zaciekawiłaś mnie, bo ja właściwie zawsze czymś obciążałam mniej lub bardziej. Przy najbliższej okazji powieszę dubelka bez obciążenia, będzie ciekawy test.

      Usuń
    4. O widzisz, super pomysł. Jestem przekonana, że nie musisz swoich dubelków obciążać, nawet jeśli nie są idealnie proste,bo pod wpływem prania woda zrobi swoje :)

      Usuń
  7. Wełenka cudna, podobna do mojej tęczowej tuniki:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  8. A mówią, że należy cierpliwym być ;)
    Ja pierniczę, ale czad! W kwestii prób układania się kolorów przy użyciu różnych maszyn nie mam doświadczenia - najlepiej spróbować na drutach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No najlepiej, tylko chodzi o to by zobaczyć przed drutowaniem :)

      Usuń
  9. Mnie się bardzo podobają kolorki w zwoju.
    Energetyczne ubranko będzie, oj bardzo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja, ale cudo :-) Chętnie bym na druty wrzuciła :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wełenka śliczna - w sam raz na lato :).
    Pomysł z pokazaniem efektu "dzianiny" na prostownicy bardzo mi się podoba. Faktycznie, dużo łatwiej teraz wyobrazić sobie jak kolory będą się układały w dzianinie. Super!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo Wam dziękuję, za komentarze i Wasze zdanie o prostownicy (i jej funkcji prezentacyjnej). Przepraszam, że dziś nie odpowiem każdemu z osobna, ale mam jakąś masakrę z netem i każdy komentarz to droga przez mękę.

    Tak więc dziś dziękuję zbiorowo, i bardzo serdecznie Was pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dalej ta wełenka kojarzy mi sie ze słodkimi kolorowymi lizakami, wełenka jest śliczna, jak tęcza, ach jak miło się na nią patrzy gdy dzień jest taki ponury i zimny

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie lizakowe słodkości :-D . Ale przyznam, ze bardziej ciekawa jestem jak wyjdzie ta łąkowa czesanka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale słodko, kolorowo i wakacyjnie. I wesoło:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczna wełenka,ja bardzo lubię takie landrynkowe,takie pastelowe tony.Piękne!

    OdpowiedzUsuń